|
|
 |
Laureaci Przeglądu Konkursowego "Shanties 2017" |
 Znamy już laureatów Przeglądu Konkursowego "Shanties 2017", który odbył się w sobotę 28 stycznia 2017r. o godz. 18:00 w klubie studenckim "ŻACZEK". Jury po burzliwych obradach wyłoniło 2 wykonawców, którzy wystąpią podczas XXXVI Festiwalu Shanties 2017. Są to: Jan i Klan oraz Własny Port. GRATULUJĘ!
Aby dowiedzieć się więcej kliknij TUTAJ.
Jury Przeglądu Konkursowego XXXVI Międzynarodowego Festiwalu Shanties 2017 wyłoniło 2 wykonawców, którzy zostali nominowani do występu na Festiwalu. Laureatami zostali (w kolejności alfabetycznej):
Jan i Klan,
Własny Port
Ponadto jury postanowiło wyróżnić zespół Niezbędny Balast za autentyczność przekazu w utworze "Kto ma dwa domy" oraz Igę Wójcikiewicz z zespołu Iga'cki Band za świadomość tekstu, interpretację i talent wokalny.
Jury z nieukrywaną radością odnotowało dużą ilość zespołów biorących udział w konkursie, co świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu piosenką żeglarską.
Wszystkim Laureatom serdecznie gratuluję i życzę udanego występu na Shanties, a Jurorom gratuluję werdyktu. 
Przegląd Konkursowy "Shanties 2017" odbył się w sobotę 28 stycznia 2017 r. o godz. 18:00 w klubie studenckim "ŻACZEK".
Jury Przeglądu
1. Agnieszka Krajewska
2. Maciej Jędrzejko
3. Piotr Zadrożny
W Przeglądzie wystąpili następujący Wykonawcy:
- Gumowe Szekle,
- Krzysztof Szczęśniak,
- IGA'cki Band,
- Aqua Marina,
- The Tamblers,
- Własny Port,
- Robert Krzyżanowski,
- Jan i Klan,
- Zwrot przez twarz,
- Krzysztof "Grzebień" Grzebieniak,
- Niezbędny Balast
Galeria zdjęć dostępna jest pod adresem:
http://goo.gl/SZxXm3
Tradycja Przeglądów Konkursowych Shanties, odbywających się przed głównym festiwalem sięga 2003 roku, a tegoroczny Przegląd był już 14-tym z kolei. W tym roku po raz pierwszy odbywał się on w Klubie Studenckim "Żaczek", sąsiadującym z legendarną Rotundą. Do Przeglądu zakwalifikowało się aż 13 wykonawców, ale tylko 11 z nich wzięło udział w konkursie.
Wśród tegorocznych wykonawców walczących o występ na festiwalu moją szczególną uwagę zwróciło kilku, o których parę słów poniżej (w kolejności pojawiania się na scenie).
Krzysztof Szczęśniak z Puław przykuł moją uwagę swoim głosem, interpretacją i doborem repertuaru już 5 lat temu podczas Przeglądu Konkursowego Shanties 2012. W tym roku, ku mojemu zadowoleniu, również zaprezentował głównie tradycyjne pieśni morskie w oryginalnych wersjach językowych oraz jeden utwór autorski, który jednak nie przypadł mi do gustu. Trudna linia melodyczna, której nie mógł sprostać w niższych partiach spowodowała, że całość pozostawiła na koniec recitalu niezbyt dobre wrażenie. A szkoda, bo np. słynny "Bonny ship The Diamond" zabrzmiał naprawdę poruszająco.
Zespół IGA'cki Band ze Szczecina wystąpił z autorskim recitalem, w którym na pierwszy plan wybijał się niezwykły talent wokalny, interpretacyjny oraz świetna dykcja małej Igi Wójcikiewicz. Niejeden dojrzały wykonawca mógłby czerpać wzorce z tego co zaprezentowała ta dziewczynka podczas krótkiego, 4-utworowego występu. Szczególnie spodobał mi się utwór "Legenda o Trzęsaczu" opowiadający morską legendę związaną z tym niezwykłym miejscem - świetnie zaaranżowany, z ciekawym tekstem i doskonałą rolą małej Igi. Wyróżnienie jury Przeglądu dla tej wokalistki było więc miłym akcentem na zakończenie konkursu.
Ogromne nadzieje co do nominacji na Shanties 2017 wiązałem z występem zespołu The Tamblers z Warszawy. Był to jedyny wykonawca konkursowy, który w swoim instrumentarium wykorzystuje tradycyjne instrumenty kojarzone z folkiem celtyckim takie jak bodhran, concertina czy flet i robi to na tyle dobrze, że mógłby z powodzeniem stanąć obok najlepszych wykonawców festiwalu Shanties, porywając krakowską publiczność do wspólnej zabawy. Zespół zaprezentował bardzo ciekawy, dojrzały i zróżnicowany repertuar - od tradycyjnych i popularnych pieśni folkowych jak "Whisky in the jar" czy "Bully in the alley" po ciekawie zaaranżowany na folkową nutę, autorski "Straszny czas". Kolorytu tej zdominowanej przez mężczyzn grupie dodaje ekspresyjna, urocza i stale uśmiechnięta bodhranistka, która oprócz gry na instrumencie, doskonale uzupełnia wokalne partie śpiewane drugim głosem. Czekam zatem na kolejne konkursy z nadzieją na ponowne występy i trzymam kciuki za nominację na Shanties w przyszłym roku, tak jak to się już udawało wielu wykonawcom, którym kibicowałem.
Drugim wykonawcą, którego typowałem jako "pewniaka" do nominacji był zespół Własny Port z Bydgoszczy. W tym wypadku nie spotkało mnie rozczarowanie - zespół zdecydowanie wyróżnia się wysokim poziomem wykonania zarówno w warstwie muzycznej, wokalnej, interpretacyjnej jak i od strony lirycznej. Świetne teksty, mocny głos, dobrze zaaranżowane piosenki, doskonałe brzmienie zarówno w skocznych jak i spokojniejszych, nostalgicznych utworach - wszystko to składa się na wyraźną dojrzałość sceniczną tego wykonawcy.
Nieco zaskoczyła mnie druga nominacja jury dla zespołu Jan i Klan z Wrocławia - nie dlatego żeby ten wykonawca mi się nie podobał, ale jakoś mnie nie porwał tak jak inni, których typowałem. Bardzo ciekawe i ładnie brzmiące aranżacje w warstwie muzycznej, były dla mnie najwyżej "poprawne" i dość nierówne jeśli chodzi o stronę liryczno-wokalną. W moim odczuciu jedne utwory były lepsze inne wyraźnie słabsze - ale wszak de gustibus non est disputandum.  Wiadomo, że w tak krótkim czasie nie można zaprezentować wszystkiego więc - nie wiem - może ten wybór utworów nie był zbyt szczęśliwy, a jury znało ich lepsze wcześniejsze występy i stąd ta nominacja. Niemniej jednak gratuluję zwycięstwa, bo na pewno był to jeden z ciekawszych recitali tegorocznego przeglądu.
Ostatnim wykonawcą, który zwrócił moją szczególną uwagę był Krzysztof "Grzebień" Grzebieniak, znany już z wcześniejszych występów w Przeglądach i na festiwalu Shanties z zespołem Trzy Maszty, a tym razem występujący jako solista. Dojrzały, mocny, lekko chropawy głos Krzysztofa świetnie pasował zarówno do drapieżnego autorskiego utworu "Pierwsza bitwa" jak i słynnej ballady "Port Amsterdam" Jacques-a Brel-a. Ku mojemu zadowoleniu ten ostatni utwór zabrzmiał w wykonaniu Krzysztofa bardzo dobrze. Jest to jedna z moich ulubionych ballad "okołomorskich" i wiem, że znacznie łatwiej jest spaprać jej wykonanie i rozdrażnić słuchaczy niż zaśpiewać ją tak by chwytała za serce i powodowała ciarki na plecach. Krzysztofowi udało się to drugie więc gratuluję. Od strony technicznej Krzysztofowi "pomagał" podczas śpiewania - zwłaszcza w refrenach - ciekawy efekt przetwarzający jego głos tak jakby śpiewał z chórkiem. Dzięki niemu miało się wrażenie, że chwilami wokalista nie jest sam, co wzbogacało brzmienie i urozmaicało trudny solowy występ. Trzymam więc kciuki za "Grzebienia", bo w wydaniu solowym, jak dla mnie, ma ogromny potencjał i bardzo przyjemnie się go słucha.
Jeszcze kilka słów o samym koncercie - tak jak napisałem we wstępie - po raz pierwszy odbywał się on w Klubie Studenckim "Żaczek", choć w klubie tym już kilkakrotnie odbywały się koncerty festiwalowe. Jednak zazwyczaj były to tzw. koncerty folkowe czyli nurtu reprezentowanego przez mocne brzmienia folku i rocka marynistycznego, dla młodej, mało wymagającej publiczności, bawiącej się przed sceną. Do takich imprez niska scena, częściowo zasłonięta przez kolumnę, w niewielkiej sali "Żaczka" mogła się nadawać. Przegląd Konkursowy też, od biedy, mógł się na niej odbyć, choć przez tę kolumnę na środku i chyba również niefrasobliwość oświetleniowca - połowa sceny pozostawała w głębokim cieniu, co w pewnym momencie zirytowało nawet jurorów, którzy poprosili Bogu ducha winnych wykonawców by ustawili się w lepiej oświetlonej części sceny. Natomiast na inne koncerty festiwalowe sala jest zdecydowanie za mała, a scena za niska i źle widoczna, jestem więc pełen obaw co do odbioru kilku tegorocznych koncertów zaplanowanych na tę właśnie scenę. Mam oczywiście pełną świadomość trudnych decyzji przed jakimi stanęli Organizatorzy tegorocznych Shanties w związku z wyłączeniem z użytku dwóch głównych dotychczasowych sal koncertowych - Rotundy i Klubu Studio, jednak dopiero podczas tego koncertu uzmysłowiłem sobie jak niekorzystne warunki odbioru oferuje "Żaczek".
Niestety słowa krytyki należą się też akustykowi, który przez cały koncert udzielał się towarzysko, nie zwracając specjalnej uwagi na to co się dzieje na scenie, przez co podczas niektórych występów nie było w ogóle słychać wokalisty /-ów za to doskonale wpadał w ucho każdy najdorbniejszy i najcichszy nawet dźwięk czy potknięcie np. jednej z gitar albo samych skrzypiec. Szkoda, bo debiutanci wkładają mnóstwo wysiłku i serca w to aby na Przeglądzie wypaść jak najlepiej, a takie lekceważące podejście techników odbiera wiele przyjemności z odbioru koncertu i po prostu krzywdzi wykonawców.
Przegląd Konkursowy zakończył się tuż przed godziną 22-gą, a jako ciekawostkę należy dodać, że był on transmitowany na żywo przez jednego z jurorów - Macieja Jędrzejko, na jego prywatnym profilu na Facebook-u. Statyw telefonu służącego za kamerę składał się z kilku kubków ustawionych jeden na drugim.
W oczekiwaniu na zakończenie obrad jury i ogłoszenie werdyktu, uczestnicy przeglądu kontynuowali swoje występy na scenie krakowskiej tawerny Stary Port, gdzie mogli zaprezentować publiczności nieco dłuższe recitale niż podczas samego Przeglądu. Ogłoszenie werdyktu jury nastąpiło niemal dokładnie o północy, a następnie wykonawcy mogli spotkać się z członkami jury i dowiedzieć jakie krytyczne i pozytywne uwagi do ich występów mieli jurorzy.
GALERIA ZDJĘĆ DOSTĘPNA JEST POD ADRESEM:
http://goo.gl/SZxXm3
|
|
|
|
webmaster poleca: |
|
|
|
|
|
Ankieta
|
|
|
|
|
|
|
Facebook
|
|
|
|
|
|
|
