Osoby i instytucje zainteresowane wykorzystaniem treści znajdujących się na tych stronach proszone są o kontakt z autorem.
XXXIX Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej
"Shanties 2020"
Wróćmy na jeziora
W całej niemal 40-letniej historii krakowskich festiwali Shanties, ogólnie pojęta tematyka śródlądowa znalazła się na liście tematów festiwalowych tylko raz i to niedawno - w 2017 roku trafiła tam rzeka Wisła. To niezwykłe spostrzeżenie zważywszy na fakt, że od początku istnienia festiwalu, pieśni o rzekach, jeziorach i kanałach czy to tradycyjne jak np. "Shenedoah" czy z rodzimego nurtu piosenki "szuwarowo-bagiennej", towarzyszą festiwalowi Shanties nieodłącznie do tego stopnia, że w historii poświęcano im nawet całe koncerty tematyczne. Można więc pokusić się o przekorne stwierdzenie, że ów tytułowy "powrót na jeziora", w ujęciu historycznym jest raczej pierwszą wyprawą na jeziora niż "powrotem". Tym ciekawiej było obserwować jak różni wykonawcy znani z wykonywania pieśni wyłącznie lub niemal wyłącznie morskich, nawiązują w swoich recitalach do przewodniego motywu tegorocznych Shanties, czasem z przymrużeniem oka, a czasem całkiem serio.
Aby nie błądzić po tej stronie - możesz wybrać to co Cię interesuje:
Godzina 20:00 (Radio Kraków) Koncert ballad - "Na jeziorach pięknie dzisiaj" - reżyser: Piotr Zadrożny
W słodkowodną, jeziorną tematykę tegorocznego festiwalu wprowadził nas koncert ballad, wyreżyserowany i poprowadzony przez naszego krakowskiego, żeglarskiego barda - Piotrka Zadrożnego. Przepiękne ballady, spływające ze sceny przy akompaniamencie gitar, skrzypiec, akordeonu, a nawet wiolonczeli (tu swój urok i talent objawiła córka Rysia Muzaja - Małgosia), kołysały publiczność zgromadzoną tłumnie w kameralnym studiu S5 Radia Kraków. Reżyser zadbał o to by poszczególni wykonawcy zmieniający się na scenie wykonali razem przynajmniej jedną piosenkę, dzięki czemu mogliśmy ujrzeć i usłyszeć niecodzienne duety. Zachwycił mnie występ pierwszej tegorocznej debiutantki - Marty Kani. Przyjemny głos, urok osobisty i bijąca z każdej wykonywanej piosenki niezwykła, wręcz entuzjastyczna radość śpiewania, w połączeniu z ładnymi, dojrzałymi tekstami i melodyjnymi aranżacjami dały bardzo miły dla ucha i oka efekt. Na uwagę zasługuje również krótki recital kpt. Mirosława Peszkowskiego "Pestki", który bywa rzadkim gościem na scenie Shanties - ostatnio mogliśmy go usłyszeć 8 lat temu gdy odwiedził Kraków z okazji jubileuszu 25-lecia zespołu Packet.
Ważnym akcentem, nawiązującym do tematu przewodniego Shanties 2020, było wykonanie piosenki "Wrócmy na jeziora" skomponowanej przez Krzysztofa Klenczona, do słów Jana Świącia, a wykonanej przez Roberta Mojrzesza, którego kojarzymy raczej jako basistę niż wokalistę.
Godzina 11:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert dla dzieci - "Morskie kłopoty" - reżyseria: zespół Klang
Zespół Klang z Rzeszowa, w tym roku po raz pierwszy z sali krakowskiego kina Kijów.Centrum, zabrał dziecięcą publiczność w rejs "szkolny", by nauczyć wszystkich co robić by być zdrowym i dbać o zdrową Ziemię. Początki były trudne, bo dzieci z entuzjazmem przyjęły fakt, że kapitan (Sławek Gołąb) zajada potrawy z fastfood-u popijając słodkim napojem z puszki, ale gdy zaczęto rozdawać załodze warzywa i naturalne soki, to przynajmniej część dzieciaków udało się przekonać do jedzenia naturalnych, zdrowych produktów. Niestety pomimo starań oficerów dało się też słyszeć głosy skandujące "ko-ka-ko-la...". Na szczęście po chwili już wszystkie dzieci bez wyjątku chórem śpiewały: "Czy Bahamy, czy Grenlandia, antypody czy Malwiny, Za daleko nie popłyniesz, gdy odstawisz witaminy"
Należy też wspomnieć o specjalnym gościu - małej Mai z Irlandii, która popisowo zatańczyła podczas koncertu tradycyjne irlandzkie tańce pokazując, że oprócz zdrowego odżywiania zdrowo jest też się poruszać.
Godzina 18:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert ballad i nie tylko - "Struna za struną" - reżyseria: Marek Kańduła, Tomasz Szuszkiewicz (The Nierobbers)
Bardzo ładny, nastrojowy koncert ballad ... i nie tylko (rzeczywiście - jak w temacie koncertu), przygotował debiutujący na Shanties w tej roli duet reżyserski - Marek Kańduła i Tomasz Szuszkiewicz z zespołu The Nierobbers. Poprowadzony kulturalnie i z humorem koncert wypełniły głównie znane i popularne piosenki z repertuaru poszczególnych wykonawców, chociaż nie zabrakło też utworów premierowych - "Skrzypek na każdą kieszeń" Nierobbersów czy "Piosenka mintaja" Andrzeja Koryckiego. Na szczególne uznanie zasługuje obszerna prezentacja projektu Ryczące Dwudziestki i The Nierobbers z recitalem piosenek Jurka Porębskiego. Pierwsze jaskółki tego projektu poznaliśmy już podczas ubiegłorocznego koncertu jubileuszu na cześć Jurka Porębskiego, a jego owocem jest płyta CD "Gdzieś tam i nie tylko..." wydana w ub. roku. Koncert zamykał blisko półtoragodzinny recital uwielbianego przez publiczność duetu - Andrzej Korycki i Dominika Żukowska.
Godzina 22:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert jubileusz zespołu Zejman i Garkumpel - "Mazurscy kolumbowie" - reżyseria: Mirosław "Koval" Kowalewski, Zbigniew Murawski
"Zespół Zejman i Garkumpel od 35 lat na scenie - ciągle młodzi, ciągle przystojni, genetycznie aktywni nie w 100%, ale za to z pretensjami do życia..." - tymi słowami Mirek Kowalewski znany powszechnie jako "Koval", rozpoczął koncert - jubileusz swojego zespołu, a na początek recitalu zabrzmiały - pierwsza piosenka Zejmanów - "Samanta" i... a jakże - "Wróćmy na jeziora" Krzysztofa Klenczona. Kolejni wykonawcy przewijający się przez scenę obdarowywali zespół życzeniami, prezentami - głównie w postaci płynnej, często opatrzonymi pełnymi humoru dedykacjami i piosenkami z repertuaru jubilatów. Co ciekawe, w koncercie wystąpiły dwa zespoły grające przede wszystkim folk piracki i marynistyczny - Mietek Folk i mocno z nim spokrewniony, debiutujący na Shanties zespół Jack Sparrow Waldka Ślefarskiego, autora słów do wielu piosenek "Mietków". Gdybym miał przyznać nagrodę za najlepszy debiut Shanties 2020 to miałbym ogromny dylemat, bo występ Jack'a Sparrow'a był chyba najbardziej energetyzującym recitalem tego festiwalu i moim zdaniem w równej mierze zasługiwał na tę nagrodę. Wróćmy jednak na jeziora, do których starali się nawiązać kolejni wykonawcy - Formacja w piosence "Jezioro całe w deszczy", GooRoo zaśpiewał premierową piosenkę "Jezioro", Mieczkowski Band przypomniał "Pamiątkę ze spływu", a Klang znaną piosenkę do wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Jutro popłyniemy daleko" z jego "Kroniki Olsztyńskiej".
Godzina 11:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert dla dzieci - "Gdy wakacji pora, płyńmy na jeziora" - reżyseria: zespół Zejman i Garkumpel
Shanties, sobota, godzina 11:00 to od 28 lat pora koncertu dla dzieci, ale wstanie o takiej porze i prowadzenie koncertu po świętowaniu 35 urodzin zespołu to nie lada wyzwanie i poświęcenie. Jestem pełen podziwu i uznania dla Kovala, Zbyszka i pozostałych "Zejmanów" za to, że nie zawiedli dzieci i jak zwykle zorganizowali im prawie półtorej godziny doskonałej zabawy. "To najlepszy koncert festiwalu" słyszałem z niejednych ust i niewątpliwie jeśli chodzi o ilość radości i pozytywnej energii wyzwalanej podczas tego koncertu - nie ma sobie równych. Dziecięca wyobraźnia i kreatywność rozbawiała rodziców i członków zespołu niemal do łez, gdy od maluchów odpowiadających na zagadki Kovala dowiadywaliśmy się, że ryby spotykane na Mazurach to np. "młotki", a można je złowić na "kanapkę z robalami". Od kilku lat wsparciem scenicznym dla Zejmana jest trójka dziewcząt z wrocławskiego zespołu KrzyKaśki - dziewczyny śpiewają, tańczą i zapewniają ruch sceniczny dodając kolorytu koncertom zespołu Zejman i Garkumpel.
Coraz cieplejsze zimy i pogodne sobotnie popołudnia sprawiają, że wspólne śpiewanie szant na krakowskim Rynku Głównym pod ratuszem powoli staje się tradycją, a rosnąca ilość wykonawców biorących udział w tym wydarzeniu i coraz bogatszy repertuar może za niedługo podnieść jego rangę do pełnowymiarowego festiwalowego koncertu. Tegoroczne "Szanty w plenerze" zgromadziły na schodach ratusza jak zwykle najwytrwalszych członków Męskiego Chóru Szantowego "Zawisza Czarny" oraz gości zagranicznych - Bounding Main i The Longest Johns, którzy przez niemal godzinę zagrzewali licznie zgromadzonych miłośników szant i przypadkowych przechodniów do wspólnego śpiewania szantowych evergreen-ów. Podczas tego wydarzenia odbył się też mini konkurs na najciekawszy transparent o tematyce szantowej, którego rozstrzygnięcie poznaliśmy podczas niedzielnego Koncertu Szanty Klasycznej. Zwyciężyły ex-equo hasła "CHŁOPAKI Z CHÓRU ZAWISZY, PRZEZ WAS GÓPIO SIEDZIEĆ W CISZY" (pisownia oryginalna) "TYLE TESTOSTERONU NA SCENIE, TŁUM FANEK NA RYNKU SZALEJE" oraz "WSZYSCY MUREM Z GDYŃSKIM CHÓREM".
Godzina 17:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert pamięci kpt. Andrzeja Mendygrała - "Żegnajcie nam dziś ... i inne Mendygrałki" - reżyseria: Wojciech Dudziński, Wojciech Harmansa, Michał Gramatyka
Rok 2019 był bardzo smutnym rokiem dla polskiego środowiska szantowego - na wieczną wachtę odeszli: w kwietniu Ryszard Wąsowicz - emerytowany komandor Marynarki Wojennej RP, członek Męskiego Chóru Szantowego "Zawisza Czarny" i autor m.in. książki o Chórze, w sierpniu Jerzy Rogacki - założyciel i lider najstarszej polskiej formacji szantowej Cztery Refy (wcześniej Refpatent), autor wielu tłumaczeń i tekstów tradycyjnych pieśni morskich, wokalista, muzyk, aranżer oraz wydawca większości kaset i płyt zespołu, i również w sierpniu, zaledwie 11 dni później kpt. Andrzej Mendygrał - dowódca wielu żaglowców m.in. "Henryk Rutkowski" (późniejszy "Kapitan Głowacki"), "Concordia", "Oceania" czy "Fryderyk Chopin", autor niezliczonych tłumaczeń pieśni morskich, tekstów piosenek żeglarskich i morskich fraszek zwanych "Mendygrałkami", surowy nauczyciel, a jednocześnie obdarzony niezwykłym poczuciem humoru gawędziarz, dziennikarz, wybitna postać w świecie żagli i pieśni morskich. To właśnie pamięci Andrzeja Mendygrała poświęcono sobotni koncert, podczas którego mogliśmy zobaczyć na dużym ekranie zdjęcia i filmy ukazujące jego postać i osobowość, często w niecodziennych sytuacjach. Uczestnicy koncertu wspominali bohatera, przytaczali o nim anegdoty, fragmenty korespondencji, fraszki i oczywiście wykonywali utwory, do których Andrzej Mendygrał napisał polskie słowa - te znane i popularne jak "Hiszpańskie dziewczyny", "Pod jodłą" czy "Wielorybnicy Grenlandzcy" i te mniej znane acz równie piękne jak choćby "Morskie buty" z repertuaru Czterech Refów.
Godzina 21:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert jubileusz 40-lecia Starych Dzwonów - "Bo najważniejsze w odpowiedniej być załodze" - reżyseria: Sławomir Gołąb, Paweł "Pablo" Delikat (Klang)
Z okazji jubileuszu 40-lecia legendy scen szantowych Polski i Europy - zespołu Stare Dzwony, sala krakowskiego kina Kijów.Centrum zamieniła się w aulę Akademii Pieśni Morskiej, aby podczas uroczystego koncertu, prowadzący go Sławomir Gołąb i Paweł "Pablo" Delikat (Klang), mogli wygłosić laudacje i wręczyć tytuły profesorskie obecnym i nieobecnym na uroczystości Starym Dzwonom. Każdy z członków zespołu, po wysłuchaniu laudacji na swoją cześć, zaprezentował jakiś utwór ze swojego repertuaru, a w kulminacyjnym punkcie tej podniosłej i jednocześnie pełnej humoru uroczystości odczytano treść dyplomów i wręczono je Dostojnym Jubilatom.
"Rektor, Senat i Kapituła Akademii Pieśni Morskiej, bez jakiegokolwiek udziału i wiedzy prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, (tu nastąpiła owacja! - przyp. red.) nadaję tytuł profesora pieśni morskiej w zakresie fenomenologii szantologicznej i propedeutyki "jak żyć", w uznaniu wybitnych zasług na polu zgłębiania i krzewienia wiedzy o kulturze marynistycznej, a także osobistego zaangażowania, które pokoleniom żeglarzy i sympatyków morskich pieśni otwarło oceany radości i dało do myślenia."
Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, na scenie zaczęli pojawiać się goście z prezentami i recitalami, podczas których zwyczajowo oddawali hołd jubilatom, wykonując utwory z ich repertuaru - Klang - "Szantę dorszową",
Mieczkowski Band - piosenki Janusza Sikorskiego, Mechanicy Shanty - piękną interpretację "Starego dziadka" Jurka Porębskiego, a zespół Banana Boat uhonorował jubilatów pełną humoru pieśnią, na znaną góralską nutę, w której każdemu ze Starych Dzwonów i całemu zespołowi zadedykował osobne, autorskie zwrotki. Zwieńczeniem koncertu był recital Starych Dzwonów, który przeistoczył się w prawdziwy show niespodzianek, wzbudzając wśród wykonawców i publiczności kaskady śmiechu. Dominika Żukowska, w kostiumie pielęgniarki, wykonała brawurowo, dedykowaną Markowi Szurawskiemu piosenkę "Łagodna", z repertuaru aktorki Justyny Szafran, a kapitalnie ucharakteryzowany i przebrany za gwiazdę disco-polo Ryszard Muzaj pokazał, że jako wybitny wykonawca i prawdziwy szantymen, potrafi zaśpiewać wszystko, nie wyłączając genialnej parodii "szanto-polo". Swój iście kabaretowy występ, Rysiu Muzaj opatrzył następującym wstępem: "Szanowni Państwo, Stare Dzwony na przestrzeni kilku dziesięcioleci śpiewały różne piosenki - szanty kabestanowe, pieśni ceremonialne, szantę śląską, szantę leśną, a przecież świat idzie do przodu... jako festiwal szantowy nie możemy pozostać z tyłu. Chyba Państwo wiecie co się dzieje ostatnio w mediach... (śmiech i oklaski! - przyp. red.) Musimy nadążać za "tryndami kulturowymi" i w tym momencie udowodnimy Państwu, że Stare Dzwony potrafią wykonać każdy rodzaj muzyki. I staje przed nami wielka szansa, bo - kto wie - może media nas w końcu zauważą, a może ktoś nawet o nas film nakręci."(śmiech i oklaski! - przyp. red.)
Po czym zabrzmiał podkład muzyczny jak z dowolnie wybranego utworu disco-polo, do którego Rysiu Muzaj zaśpiewał nieskomplikowaną, jak na szanto-polo przystało, "Żeglarską piosenkę taneczną". Na koniec skwitował swój występ jednym krótkim stwierdzeniem, że "od dzisiaj świat już nie będzie taki sam", a ja dodam, że tego co widzieliśmy na scenie nie da się "odzobaczyć".
W wielkim finale jubileuszu nie zabrakło dedykacji od Starych Dzwonów dla nieobecnego Jurka Porębskiego w postaci piosenki "Gdzie ta keja", tortu od organizatorów i chóralnego "Sto lat" od krakowskiej publiczności.
Godzina 11:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert szanty klasycznej - "Wracamy z morza" - reżyseria: Jacek Jakubowski
Tłem tegorocznego koncertu szanty klasycznej był Męski Chór Szantowy "Zawisza Czarny", który towarzyszył na scenie kolejnym szantymenom solistom i zespołom, a także wystąpił z własnym klasycznym szantowym recitalem. Ponieważ jednak wykonawcy nie umówili się co do repertuaru, to kilkakrotnie mieliśmy okazję poznać różne interpretacje tych samych szant. Wyrazy najwyższego uznania należą się niewątpliwie Markowi Szurawskiemu i Ryszardowi Muzajowi za to, że po hucznie obchodzonym jubileuszu swojego zespołu, zebrali siły by wystąpić w tym, jakby nie było, porannym koncercie. A przecież trudno sobie wyobrazić koncert szanty klasycznej bez nestorów polskiej szanty. Ucieszył mnie też występ Jurka Ozaista najpierw z Chórem, a następnie z zespołem North Wind, który to zespół już drugi rok z rzędu pojawił się na Shanties. Występy solistów - Wojtka "Sępa" Dudzińskiego, Ryszarda Muzaja, Marka Szurawskiego, Jurka Ozaista, Henryka Czekały "Szkota", Maćka Łuczaka czy wreszcie Grzegorza "GooRoo" Tyszkiewicza, którzy w roli szantymenów, z towarzyszeniem Chóru, śpiewali szanty często bez uprzedniej próby z Chórem, co dodawało swoistego "pokładowego" uroku i naturalnego charakteru ich występom.
Podczas koncertu miała też miejsce ważna uroczystość - uczczono 50-lecie pracy scenicznej Andrzeja Kadłubickiego "Kadłuba" - flecisty m.in. w zespołach Packet, Smugglers, Szela, Kochankowie Rudej Marii i oczywiście w Męskim Chórze Szantowym "Zawisza Czarny".
Pięknym, choć smutnym akcentem na zakończenie koncertu było wspólne wykonanie pieśni "Fiddlers Green" z Jurkiem Ozaistem jako solistą, którą to pieśnią uczczono pamięć twórców i wykonawców, którzy w ub. roku odeszli na wieczną wachtę. Nie zabrakło też tradycyjnego All Hands podczas finałowego "Pożegnania Liverpool'u".
Godzina 17:00 (Kino Kijów.Centrum) Koncert finałowy - "Wróćmy na jeziora..." - reżyseria: Grzegorz Tyszkiewicz
Każdy festiwal kiedyś musi się skończyć, a koncert finałowy jest jego podsumowaniem. To czas na ogłoszenie werdyktu jury, wręczenie nagród, ostatnie wspólne zaśpiewy i czas na pożegnanie. To również ostatnia okazja by nawiązać tematycznie do festiwalowego motywu przewodniego, co znalazło odzwierciedlenie m.in. w wyświetlanych na ekranie w tle zdjęciach z różnych mazurskich eskapad, głównie z czasów, które pamięta już chyba tylko pokolenie 50+, a których autorem był przede wszystkim Mariusz Bartosik - wybitny fotograf scen szantowych, morza i, jak się okazuje, również jezior.
Podczas koncertu finałowego wystąpił trzeci i ostatni z laureatów tegorocznego Przeglądu Konkursowego, zakwalifikowany do występu na Shanties 2020, choć już nie debiutant. Zespół Fucus (bo o nim mowa), obecny na Shanties po raz drugi (poprzednio na Shanties 2011), rozgrzał publiczność swoimi energetycznymi piosenkami śpiewanymi po kaszubsku, wśród których nie mogło oczywiście zabraknąć przebojowego "Na piwò" (czyt. "na piwłe" - przyp. red.). Koncert był też okazją do pożegnania się z gośćmi zagranicznymi - uwielbianym przez krakowską publiczność zespołem Bounding Main z Chicago i młodym brytyjskim zespołem śpiewającym a capella - The Longest Johns z Bristolu - jak dla mnie największym odkryciem na Shanties 2020 (tu zwracam się do nieocenionej rejestratorki festiwali - Ali Kalinowskiej - dzięki Ala za sprowadzenie ich do Krakowa!). Na występ Czterech Refów spoglądał gdzieś z Fiddlers Green i z ekranu nad sceną Jerzy Rogacki, Mieczkowski Band "Na luzie" opowiedział o "Pogodnym popołudniu kapitana Białej Floty", Andrzej Korycki przypomniał po raz ostatni swoją zwycięską piosenkę premierową, po której ponoć "w aptekach spadła sprzedaż Lokomotivu i Aviomarinu", a Stare Dzwony wykonały ładny gest w stronę swojego przyjaciela - Jurka Porębskiego, nieobecnego w tym roku na Shanties, wykonując jego piosenkę "Popłynęli koledzy w rejs". I właściwie byłoby całkiem miło, gdyby prowadzący koncert zachował dobry smak, umiar i szacunek dla innych wykonawców, powstrzymując się od niektórych komentarzy i zachowań na scenie.
Werdykt
Jury
XXXIX Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2020 w Krakowie
w składzie:
Anna Łaszewska,
Dominika Płonka,
Maciej Olszewski,
oraz Warzyniec Szwaja, Arek Wlizło i organizatorzy, po wysłuchaniu występów wszystkich wykonawców postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:
-
Nagrody Grand Prix Festiwalu Shanties 2020 nie przyznano
-
Nagrodę Prezydenta Miasta Krakowa za debiut otrzymuje Marta Kania
-
Nagrodę Organizatorów Festiwalu Shanties 2020 im. Stana Hugilla za wierność szancie klasycznej otrzymuje Wojciech Szafrański za wykonanie szanty "Rool The Woodpile Down" z towarzyszeniem chóru "Zawisza Czarny"
-
Nagrodę im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej, ufundowaną przez Prezydenta Miasta Szczecin otrzymuje Andrzej Korycki za "Piosenkę mintaja"
-
Nagroda im. Jerzego Fijki "Galion 2020" dla najsympatyczniejszej wykonawczyni otrzymują siostry Gina i Christie Dalby z zespołu Bounding Main
(The "Figurehead 2020" Award goes to the finest ladies of the festival, the Dalby Twins, Gina & Christie)
-
Nagrodę Zbyszka Stosio za promocję śpiewania pod żaglami otrzymuje projekt zespołów Ryczące Dwudziestki i The Nierobbers za twórczą kontynuację misji Jerzego Porębskiego
-
Wyróżnienia otrzymują: Łukasz Zięba - skrzypek zespołu The Nierobbers - za muzykalność i styl folkowy Zespół Mechanicy Shanty - za aranżację piosenki "Stary Dziadek" Jerzego Porębskiego
Ponadto wykonawcy tegorocznego Festiwalu Shanties otrzymują następujące nagrody:
-
Nagrodę specjalną - zaproszenie na tournee po USA i Kanadzie ufundowaną przez amerykańsko-kanadyjskich żeglarzy Polonijnych z Polskiego Klubu Żeglarskiego w Nowym Jorku, Polish Yacht Clubu z Chicago, Polsko Kanadyjskiego Yacht Clubu "Zawisza Czarny" w Hamilton dla wybitnego wykonawcy Shanties 2020 otrzymuje Krzysztof Jurkiewicz i Jacek Jakubowski.
-
Nagrodę Krakowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego dla wykonawcy zagranicznego otrzymuje zespół Bounding Main z Chicago
-
Nagrodę Komandora Klubu Morskiego "Szkwał" za działalność sceniczną oraz pozasceniczną i osobowość na polskiej scenie szantowej otrzymuje: duet Andrzej Korycki i Dominika Żukowska za premierowy utwór "Piosenka mintaja" oraz za całokształt twórczości
-
Nagrodę publiczności Shanties 2020 otrzymuje duet Grzegorz GooRoo Tyszkiewicz i Roman Tkaczyk.
-
Nagrodę "Krakowski Rejs Roku 2019" przyznawaną przez Prezesa Krakowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego i Tawernę Żeglarską Stary Port otrzymuje Fundacja Cztery Kontynenty(za rejs Szczecin-Nordkapp-Szczecin - przyp. red.)
Jury Festiwalu Shanties 2020 składa wyrazy uznania zespołowi Stare Dzwony z okazji 40 rocznicy ich działalności. W czasie ich koncertu jubileuszowego Fundacja Hals wręczyła im Nagrody Profesorów Szanty wraz z odpowiednimi strojami akademickimi, które Andrzej Korycki początkowo wziął za kostiumy do kolejnego odcinka kultowego filmu o młodym czarodzieju. Jury pragnie zauważyć, że niewiele się pomylił, gdyż Marek Szurawski i Ryszard Muzaj potrafią naprawdę zaczarować publiczność i robią to bez użycia magicznej różdżki.
Jury pragnie podziękować wszystkim wykonawcom biorącym udział w koncercie poświęconym pamięci Andrzeja Mendygrała za przypomnienie jego utworów i nadanie im nowego brzmienia.
W szczególny sposób Jury pragnie wyrazić uznanie dla tych wykonawców, którzy cały czas tworzą nowy repertuar, a wzbogacając świat szant spawiają, że środowisko tętni życiem. Wśród nich należy wymienić twórców, którzy na tegoroczny festiwal przygotowali premiery: Krzysztof Jurkiewicz z zespołu "Formacja", Tomasz Szuszkiewicz z zespołu "The Nierobbers", Andrzej Korycki, Grzegorz GooRooo Tyszkiewicz oraz zespół Mietek Folk.
Trudno jest przyznać Grand Prix na festiwalu, który gromadzi same tuzy folku morskiego. Jury z satysfakcją zauważa, że wszyscy wykonawcy trzymają poziom i są wierni stylistyce, nie dając się zwieść trendom popkultury. Tendencje mediów do promowania kultury niewysokiej w przezabawny sposób sparodiował Ryszard Muzaj w piosence-karykaturze z kręgu szanto-polo, wykonanej z towarzyszeniem naprędce zorganizowanego, aczkolwiek bardzo zaangażowanego zespołu tanecznego z Maćkiem Jędrzejko na czele. Tym samym udowodnił, że też potrafią być "na fali", robawiając festiwalową publiczność do łez.