Shanties
     Serwis istnieje od 1995 roku
Międzynarodowy
Festiwal
Piosenki
Żeglarskiej
w Krakowie
kotwica
Strona główna Wiadomości    Historia        Galeria           Linki          Kontakt   
zaloguj |
szukaj:
Menu główne
* Strona główna
* po Shanties 2020
* przed Shanties 2020
* Historia
* Galeria
* Wiadomości
* Linki
* Forum
* Wyszukiwanie
Inne
* działy artykułów
* działy newsów
* księga gości
* poleć serwis innym
* kontakt
* logowanie
* facebook
Linki
* bannery

shanties.pl
 
Oficjalny serwis festiwalu Shanties
 
staryport.krakow.pl
 
pomoc dla Qni
 
szanty24.pl
 
Szantymaniak
 
szanty.art.pl
 
winnegrono.krakow.pl
 
webserwer.pl
Historia Shanties
history

Osoby i instytucje zainteresowane wykorzystaniem treści znajdujących się na tych stronach proszone są o kontakt z autorem.


XVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej "Shanties'99"


XVIII Festiwal "Shanties'99" odbywał się w dniach 25-28.02.1999. roku - chociaż Branka - czyli bezpłatne koncerty będące przedśpiewem do festiwalu rozpoczęły się już 9.02. Tematem przewodnim festiwalu Shanties'99 było "Opłynięcie przylądka Horn".

Aby nie błądzić po tej stronie - możesz wybrać to co Cię interesuje:



A oto jak wyglądały poszczególne koncerty
Branka
      W ramach Branki czyli rekrutacji załogi na rejs odbyło się szereg bezpłatnych koncertów w krakowskich pubach Jazz Rock Caffe oraz Teatr Bückleina. Ten ostatni gościł w środę - 24.02. francuski zespół szantowy Long John Silver, który zdążył już w poprzednich latach zdobyć sobie wśród krakowskiej publiczności wielu wielbicieli. W bardzo kameralnej atmosferze można było posłuchać szant i przygotować się duchowo na to co dopiero miało nadejść - festiwal. Młodsza część ochotników tańczyła przed sceną gdy "starszyzna" popijała drinki i wtórowała zespołowi. Osobiście zostałem bardzo miło zaskoczony przez przyjaciół pod wodzą koleżanki Madar (patrz - IRC kanał #zagle - również kierownik programowy Festiwalu "Shanties"). Tą miłą niespodzianką były życzenia imieninowe złożone mi ze sceny francuską angielszczyzną przez lidera zespołu Long John Silver - Gila Cueffe. Dziękuję Ci Madar. :-)


25.02.1999 r. - Czwartek

      Godzina 19:oo - Koncert Wspomnień czyli "Pożegnanie Liverpool'u..."

      W rejs po morzach szantowych wspomnień, na pokładzie statku, w który zamieniono Starą ROTUNDĘ, zabrał nas bosman Ryszard Muzaj. Z pokładu snuły się stare festiwalowe przeboje na nostalgiczną nutę, a publiczność rozgrzewała się śpiewem przed zaczynającym się szantowym maratonem. Okrągła sala, jak co roku, wypełniła się po brzegi, tak, że Jurek Porębski mógł znowu zaśpiewać "I znów przeminął rok, przeminął nie wiem jak, a w starej Rotundzie wolnego miejsca brak...". Przez scenę przewijały się zespoły i soliści doskonale znani szantowej publiczności: Ryszard Muzaj i zespół Klang
  • Dariusz Zbierski,
  • Klang,
  • Jurek Porębski,
  • Rysio Muzaj,
  • Marek Siurawski,
  • Broken Fingers Band z kapitanem tego rejsu - Waldemarem Mieczkowskim na czele,
  • North Cape,
  • Mirosław Kowalewski,
  • Andrzej Korycki,
  • Grzegorz "Goo-Roo" Tyszkiewicz.
      Poza salą, przy szklaneczce piwa tudzież innych trunków, brać żeglarska odnawiała znajomości, zawierała nowe, wspominała zeszłoroczne wyprawy, planowała tegoroczne.


26.02.1999 r. - Piątek

      Godzina 16:oo - Koncert Inauguracyjny pod hasłem "Żegnaj Home, Sweet Home...", czyli kurs na Horn

      Życie na pokładzie - jego codzienne blaski i cienie, czas liczony wachtami, z których część upływa na zawziętej walce z żywiołami: "...kiedy grot ma dwa refy, fala pokład zalewa...", a resztę czasu wypełniają opowieści o bliskich, którzy bezpieczni zostali na lądzie i wspomnienia dawnych przygód.
      Koncert Inauguracyjny rozpoczął wspaniały występ trzech mistrzów szantowego fachu - Jurka Porębskiego, Andrzeja Koryckiego i Rysia Muzaja. Nie można chyba było znaleźć lepszego składu do zagrzania publiczności do wspólnej zabawy. Koncert Poza tym na scenie zamienionej przez organizatorów w pokład żaglowca, wystąpili:
  • Laski Bosmana,
  • Przejazdem,
  • Wodny Patrol,
  • Klang,
  • Ryczące Dwudziestki
  • Mietek Folk.

      Godzina 21:oo - Koncert Folkowy pod hasłem "Siedzieliśmy pod jodłą...", czyli przerwa w rejsie i zejście na ląd w Panamie

      Zabawa w porcie, czyli przyjemności płynące z odpoczynku na lądzie i korzystanie z uroków życia, a to wszystko przeplatane  opowieściami z tawern i portów odwiedzanych przez żeglarzy.
      Koncert folkowy czyli szantowe "mocne uderzenie" rozpoczął Elitarny Klub Turystyczny z Gdyni czyli popularne EKT Gdynia. Na scenie królowali prowadzący ten koncert Grzegorz "Goo-Roo" Tyszkiewicz i Krzysztof "Johnson" Jurkiewicz, rozbawiający publicznoźć i wykonawców oryginalnymi zabawami. A muzyczną stroną koncertu zajęli się: Grzegorz ''Goo-Roo'' Tyszkiewicz
  • EKT Gdynia,
  • Smugglers,
  • Broken Fingers Band,
  • Drijf Hout (częściowo dawny De Tientooners) z Holandii,
  • Przejazdem,
  • Long John Silver z Francji
  • Mietek Folk
  • Strefa Ciszy.


27.02.1999 r. - Sobota

      Godzina 11:oo - Koncert Dziecięcy

      Po zeszłorocznym przeszkoleniu - kapitan Mirosław Kowalewski postanowił zabrać dziecięcą widownię w prawdziwy rejs. Bra-de-li Jednak niesforna i ciekawska załoga (członkowie zespołu Zejman i Garkumpel) otwiera czarodziejską walizkę z wiatrami i wypuszcza wiatry. Nie pozostaje nic innego tylko wypłynąć na poszukiwanie wiatrów, które zwykle spotykają się tam gdzie Pacyfik zmaga się z Atlantykiem czyli "...tam gdzie jest Horn...". W koncercie wystąpiły zespoły Zejman i Garkumpel oraz Bra-de-li.

      Godzina 16:oo - Koncert Piosenki Żeglarskiej i Koncert Debiutów pod hasłem "Chrzest Debiutantów", czyli przejście równika

      Rejs trwa, powoli zbliżamy się do Równika. Dowództwo naszego żaglowca objął "Kowal" - Mirek Kowalewski. Równikowy chrzest morski Punktem kulminacyjnym tego koncertu był tradycyjny chrzest morski, jaki przechodzą wszyscy młodzi żeglarze, pierwszy raz przekraczający Równik. W rytmie napisanej specjalnie na tę okazję piosenki odbył się cały spektakl - na scenę wkroczył Neptun ze swą świtą, w roli adeptów sztuki żeglarskiej wystąpili debiutanci tegorocznego Festiwalu i na nich to właśnie dokonano obrzędów chrztu równikowego ponieważ "...szczur lądowy bardzo brzydko pachnie lądem...". :-)
      Na scenie prezentowali swoje dokonania następujący wykonawcy:
  • Zejman i Garkumpel,
  • Jurek Porębski,
  • Ryszard Muzaj i Marek Siurawski,
  • Grzegorz "Goo-Roo" Tyszkiewicz,
  • Andrzej Korycki i Waldemar Mieczkowski,
  • Kasia Okońska,
  • Bra-de-li,
  • Perskie Odloty,
  • Klang,
  • Stara Kuźnia,
oraz debiutanci
  • DNA z Żyrardowa,
  • Hen House z Dębicy
  • Johny Tomala & Company z Chojnic
  • Prezes i Załoga z Bełchatowa
  • Kliper z Radomia
      Debiutanci zaprezentowali się świetnie i niejeden doświadczony zespół mógłby się od nich wiele nauczyć. Na szczególną uwagę zasługuje tu grupa czterech ślicznych dziewcząt z Dębicy ("Hen House"), które podbiły serca krakowskiej publiczności ciepłymi dziewczęcymi głosami, ciekawą aranżacją swoich piosenek i fantastycznymi elementami choreograficznymi. Szczególnie męskiej części publiczności przypadła do gustu zaśpiewana na bis piosenka "Łap się za surfing". Jak to trafnie określił któryś z widzów - "...te cztery "hormony" są niemożliwe, jak na nie patrzę to mam miękkie nogi...". Ci którzy nie widzieli niech żałują. Ponieważ tak się nieszczęśliwie stało, że jednym punktem w ocenach jury dziewczyny nie zdobyły nagrody, pozostaje tylko mieć nadzieję, że ich to nie zniechęci i w przyszłym roku dopiero pokażą jurorom na co je stać. :-) Myślę, że warto tu również dodać iż był to jedyny debiutujący zespół, który został zmuszony przez publiczność do bisu. Hen House - Tak trzymać!

      Godzina 21:oo - Koncert Szanty Klasycznej i Pieśni Kubryku zatytułowany "Horn na dziewiątej", czyli mijamy Przylądek

Kapitan Waldemar Mieczkowski       Najważniejszy moment - 66° 28' S, 22° 27' W - Przylądek Horn. Waldemar Mieczkowski (na zdjęciu), Kapitan Zawiszy - żaglowca, który właśnie opłynął Horn opowiedział o tym najważniejszym sprawdzianie umiejętności żeglarskich, przygodzie życia dla "wilków morskich". Wspomagały go zespoły mające w swoim repertuarze szanty klasyczne - dzięki nim mogliśmy się dowiedzieć, jak kiedyś wyglądało przejście Hornu i jak wspominają je w pieśniach marynarze.
Na scenie - pokładzie Zawiszy - dowództwo objął Marek Siurawski, a wystąpili:

  • Cztery Refy
  • ,
  • Comhlan
  • ,
  • Poszedłem na Dziób
  • ,
  • Segars
  • ,
  • Jurek Porębski
  • ,
  • Perły i Łotry Shanghaju
  • ,
  • Perskie Odloty
  • ,
  • Ryszard Muzaj
  • ,
  • Stare Dzwony + Andrzej Korycki
  • ,
  • Mirosław Kowalewski i Waldemar Mieczkowski
  • ,
  • JPF ze Stanów Zjednoczonych
  • ,
  • Ryczące Dwudziestki
  • ,
  • Drijf Hout z Holandii
  • Segars
  • Mechanicy Szanty
      Koncert ten był jak co roku najbardziej obleganą imprezą w czasie całego festiwalu, a zabawa trwała prawie do 2:oo w nocy, po czym przeniosła się do pubów i hoteli.


28.02.1999 r. - Niedziela

      Godzina 11:oo - Koncert Finałowy I pod tytułem "Wracamy z Morza...", czyli powrót

Drijf Hout - Holandia       Już w drodze do domu... Najlepsi wykonawcy (czyli już teraz doświadczone Wilki Morskie) zostali nagrodzeni, a pozostali w swoich recitalach opowiadali o uldze, jaką się odczuwa, wiedząc, że wszystko, co najgorsze już za nami, a przed nami port, gdzie czekają już rodziny i przyjaciele.
      W pierwszym koncercie finałowym wystąpili:

  • Cape Cod,
  • Poszedłem na Dziób,
  • Mechanicy Shanty,
  • Zejman i Garkumpel,
  • Drijf Hout,
  • Jurek Porębski i Andrzej Korycki,
  • Long John Silver,
  • Stare Dzwony,
  • JPF,
  • Cztery Refy,
  • Ryczące Dwudziestki,
  • Waldemar Mieczkowski.
Jerzy Porębski       W koncercie tym mogliśmy zobaczyć fantastyczny popis możliwości artystycznych Jerzego Porębskiego i Andrzeja Koryckiego. Ich improwizacja na scenie poruszyła całą widownię do tego stopnia, że dało się słyszeć głosy iż można było opuścić cały festiwal dla tych kilkunastu minut. Faktem jest, że zmodyfikowana na bieżąco wersja "Starego Dziadka" również mnie poruszyła do głębi. :-)

      Godzina 17:oo - Koncert Finałowy II zatytułowany "Już Nie Wrócę Na Morze..."

      Nareszcie dosyć kołysania, dosyć niekończących się wacht "...wreszcie koniec włóczęgi...". Obietnice składane bliskim, "już nigdy na morze..." i jednocześnie pewność, że tych przyrzeczeń nie uda się dotrzymać. Bowiem morze i żagle mają w sobie magiczną moc przyciągania, tak mocną, że zawsze się wraca... Podobnie, jak do Krakowa, na Festiwal Shanties, który już za rok...
W drugim koncercie finałowym wystąpili:
  • Cape Cod,
  • Cztery Refy,
  • Zejman i Garkumpel,
  • Segars,
  • Mechanicy Szanty,
  • Perskie Odloty,
  • JPF,
  • Stara Kuźnia,
  • Ryczące Dwudziestki,
  • Yank Shippres,
  • Drijf Hout,
  • Waldemar Mieczkowski,
      Na tym koncercie moją szczególną uwagę zwrócił zespół Yank Shippers, który nie pojawił się wcześniej podczas festiwalu dopiero na ostatnim koncercie. A szkoda - Yank Shippers reprezentowali wysoki poziom i doskonale nawiązywali kontakt z publicznością za sprawą swojego lidera Bartosza Konopki. Oba koncerty finałowe poprowadził Andrzej Grzela z zespołu Ryczące Dwudziestki.


      Podsumowując - wiele osób zauważa, że z roku na rok rośnie poziom zespołów debiutujących na krakowskich Shanties. Z pewnąścią dużą zasługę mają tutaj warsztaty szantowe odbywające się przed festiwalem. Na warsztaty werbowane są zespoły podczas różnych festiwali szantowych odbywających się w całej Polsce. Jednak zaproszenie takie nie jest jeszcze równoznaczne z zaproszeniem na festiwal - dopiero najlepsi z warsztatów trafiają na "Shanties". Podczas warsztatów wykonawcy nabierają ogłady scenicznej - np. uczą się posługiwania mikrofonem i całego zespołu działań estradowych - po to, aby na festiwalu i w późniejszej karierze na scenie prezentować się jak najbardziej profesjonalnie.
     Na tegorocznym festiwalu dał się również zauważyć brak pewnych zespołów, na których pojawienie się liczyliśmy. Mnie osobiście bardzo brakowało zespołu z zeszłoroczną nagrodą publiczności - "Hambawenah", ale słychać było też narzekania z powodu braku takich zespołów jak "The Pioruners", "Wikingowie", czy "QFTRY". Otóż zdaniem organizatorów festiwalu - obecnie na scenie szantowej w Polsce jest "zbyt wiele zespołów prezentujących wysoki poziom aby móc pokazać w ciągu jednego festiwalu wszystkie". Dlatego z jednej strony konieczne jest wprowadzenie pewnej rotacji (w tym roku jedne zespoły, w przyszłym inne), zaś z drugiej strony same zespoły muszą wykazywać więcej inicjatywy w celu zdobycia zaproszenia na festiwal (aktywność sceniczna na innych festiwalach, rozwój artystyczny, image itp.). Wynika z tego, że Krakowski Festiwal ze spontanicznej imprezy żeglarskiej jaką był 18 lat temu przerodził się w dużą komercyjną machinę rządzącą się twardymi prawami rynku. Ma to oczywiście wiele zalet z których główną jest ta, że Festiwal "Shanties" jeszcze istnieje i ma się całkiem dobrze - jednak "tamtych czasów" trochę żal...
Koncert w Teatrze Bückleina       Bardzo ciekawym pomysłem, za który należą się organizatorom szczególne wyrazy uznania, były koncerty i imprezy zorganizowane podczas festiwalu w Teatrze Bückleina. Można powiedzieć, że miejsce to stało się oficjalną tawerną festiwalową, czynną prawie całą dobę. Odbyły się tu trzy wspaniałe, kameralne koncerty - w środę wspomniany już koncert francuskiej grupy Long John Silver, Teatr Bückleina - urodziny Poręby w piątek impreza-koncert z okazji urodzin Jurka Porębskiego, a w sobotę kameralny koncert m.in. z recitalem folkowego zespołu The Bumpers. Poza tym po nocnych koncertach rozkwitało tu nocne życie festiwalu gdy wykonawcy, organizatorzy i inni wtajemniczeni ściągali do Bückleina aby do rana wspólnie bawić się przy szklaneczce ulubionego trunku.


Trochę festiwalowej statystyki.

  • Ponad 36 godzin koncertów (w tym 2 koncerty w Teatrze Bückleina)
  • 37 "podmiotów wykonawczych"
  • w tym 3 zespoły zagraniczne
  • 6 scen szantowych na których odbywały się koncerty
  • ponad 12 tys. sprzedanych biletów, karnetów i wejściówek
  • ponad 5 tys. oficjalnie wypitych litrów piwa "Bosman"
  • służby porządkowe nie interweniowały
  • służby ratownicze nie interweniowały


NAGRODY

Nagrody
XVIII MiędzynarodowegoFestiwalu Piosenki Żeglarskiej
"Shanties'99"
Nagroda Zespół
Nagroda GRAND PRIX
Grand Prix dla Ryszarda Muzaja
Ryszard Muzaj
Nagroda za najlepszy debiut Festiwalu Zespół - "DNA"
Nagroda za piosenkę premierową
o Hornie
Zespół - "Cztery Refy"
Nagroda Organizatorów
Festiwalu "Shanties" w Krakowie
im. Stan'a Hugila
Zespół - "Cztery Refy"
Nagroda Prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego Waldemar Mieczkowski
Nagroda Prezydenta Miasta Krakowa Zespół - "Klang"
Nagroda Wojewody Małopolskiego Zespół - "Long John Silver" (Francja)
Nagroda Komandora Młodzieżowego Klubu Morskiego SZKWAŁ Zespół - "Kliper"
Nagroda Dyrektora Centrum Młodzieży
w Krakowie
- tygodniowa wycieczka do Orleanu
Zespół - "Bra-De-Li"
Nagroda Prezesa Polskiego Radia Szczecin
- sesja nagraniowa wartości 4 tys. zł
Zespół - "Klang"
Nagroda Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni Zespół - "Perskie Odloty"
Nagroda Miesięcznika "Żagle"
im. Tomka Opoki za najlepszy teskt
Przemysław Mordelski z zespołu "Prezes i Załoga" za tekst "Marzenie"
Nagroda Miesięcznika "Morze" Mirosław Kowalewski i Marek Siurawski
Nagroda Krakowskiego Okręgowego
Związku Żeglarskiego - czapka "krakuska"
Zespół - "Long John Silver" (Francja)
Nagroda im. Jerzego Fijki
GALION'99
dla najsympatyczniejszej wykonawczyni
Julita Domagała
z zespołu "Cape Cod"
Nagroda Miesięcznika "Żagle" przyznawana przez dziennikarzy Waldemar Mieczkowski, Zespół - "Kliper"
NAGRODA PUBLICZNOŚCI Zespół - "Kliper"


LOGO XVIII Festiwalu Piosenki Żeglarskiej "Shanties'99" (oryginalny znaczek wykonany na drewnie sosnowym)

sh99.gif


Poprzednia strona - "Shanties'98"
Następna strona - "Shanties'2000"
Historia Krakowskich Festiwali "Shanties"

Główna strona festiwalu "Shanties"

Ostatnia modyfikacja: 1.01.1970, 0:59:59


Stronę przygotował Maciek Ślusarczyk © 2007
Komentarze i uwagi via e-mail
 
© 1995-2024 Maciek Ślusarczyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.038 | powered by jPORTAL 2 & UserPatch | provided by webserwer.pl